Uroczystość Objawienia Pańskiego ma bardzo głęboki sens teologiczny, który może być przysłonięty przez mniej istotne aspekty tego święta. Warto zweryfikować z Ewangelią i źródłami historycznymi nasze wyobrażenia na ten temat.
Przede wszystkim: nigdzie w Ewangelii nie ma mowy o tym, że królów było trzech. Liczba „trzy” wzięła się od darów, bo tych rzeczywiście było właśnie tyle: złoto, kadzidło i mirra. Ale trzy dary mogą być przyniesione przez dwie osoby albo przez cztery. Liczba trzy mogła też wziąć się z tego, że w starożytności uważano, iż są trzy kontynenty: Europa, Azja i Afryka. Więc każdy z trzech króli symbolizował jeden kontynent. Ostatecznie nie wiemy, ilu ich było, pewnie dlatego, że nie jest to że nie jest to aż tak istotny fakt w przeżywaniu tego święta.
W Piśmie Świętym jest użyte słowo magos, które oznaczało kapłanów, astrologów lub czarnoksiężników. Magowie zajmowali się sztuką medyczną i astronomią, co w starożytności było tożsame z szeroko pojętą nauką. Ówcześni magowie, ze względu na to, czym się zajmowali, byli uczonymi swoich czasów. W czasach Jezusa bardzo często owi magowie byli ludźmi majętnymi, często związanymi ze strukturą władzy. Stąd można zrozumieć ten przeskok od maga do króla. Sama Ewangelia jednak nie określa ich jako „królów”.
Wszyscy wiedzą, jak mieli na imię: Kacper, Melchior i Baltazar. Imiona te pojawiają się w przedsoborowym obrzędzie błogosławieństwa kredy w uroczystość Objawienia Pańskiego. Do dziś przetrwał zwyczaj pisania skrótu tych imion i daty nad drzwiami domu. W literaturze pojawia się też inne wytłumaczenie skrótu od liter: C+M+B. Niektórzy tłumaczą je jako zdanie: Christus Mensionem Benedicat – co znaczy: „Chrystus pobłogosławił ten dom”. Można też spotkać się z tłumaczeniem: Christus Multorum Benefactor – „Chrystus dobroczyńcą wielu”. Okazuje się, że tym prostym literom można nadać wiele bardzo głębokich znaczeń.
Tym literom w tradycji nadawano też znaczenie odnośników do wydarzeń z życia Jezusa, które są objawieniem Jego Boskiej natury. Tak więc każda z tych liter odnosi się do innej ewangelijnej sceny. W tej interpretacji „C” znaczy Cogito – łac. „poznaję, myślę”, czyli jest to Ewangelia opisująca właśnie pokłon Mędrców, który odnajdujemy w Mt 2, 1-12. Litera „M” to łac. Matrimonium – „małżeństwo”, czyli Ewangelia opisująca wesele w Kanie Galilejskiej, pierwszy cud Jezusa, opis tego wydarzenia odnajdujemy w J 2, 1-12. Ewangelia ta kończy się stwierdzeniem, że „Jezus objawił swoją chwałę i uwierzyli w niego Jego uczniowie”. „B” to Baptismus – chrzest w Jordanie, scena, kiedy Bóg Ojciec objawia Boską naturę swojego Syna, Jezusa (Mt 3, 13-17). W jednej antyfonie do pieśni Maryi przewidzianej w nieszporach tej uroczystości czytamy tak: W tym dniu tak świętym trzy cuda wysławiamy, dziś gwiazda przywiodła mędrców do żłóbka, dziś podczas godów woda stała się winem, dziś Chrystus dla naszego zbawienia przyjął od Jana chrzest w Jordanie. Można zatem powiedzieć, że te trzy Ewangelie: pokłon Trzech Króli, Chrzest w Jordanie i wesele w Kanie Galilejskiej są Ewangeliami Objawienia Pańskiego, bo każda z nich odsłania nam tajemnicę tego święta.
To tłumaczenie odnoszące się do różnych Ewangelii Objawienia Pańskiego pokazuje tę scenę szerzej. Akcent nie jest położony na pokłon Mędrców, bo jak widać, za bardzo nie wiemy, ilu ich było i kim byli. Ważniejsze i ciekawsze jest to, kim jest Jezus? I to nam chce objawić liturgia tego okresu.