Pan Bóg nie tylko inspiruje nas dobrymi natchnieniami, ale także strzeże i umacnia w nas to, co dobre. Jego Święty Duch jest w nas jak czyste źródło, które nieustannie zasila nas „wodą żywą”. Te określenia to nie jest jakiś teologiczny żargon, ale żywa prawda. Jeśli prawdziwie otwieramy się na to nieustanne Boże działanie, to doznajemy Jego skutków w naszym codziennym życiu. W ten sposób dokonuje się w nas wzrost pobożności rozumianej nie jako dewocyjne przywiązanie do takich czy innych obrzędów, ale jako żywa relacja z miłującym Bogiem. Oprócz pobożności wzrasta w nas też miłość – ta ukierunkowana ku Bogu i ta skoncentrowana na bliźnich. Zresztą jedno łączy się z drugim tak nierozdzielnie, że trudno sobie wyobrazić prawdziwą pobożność, która nie owocowałaby miłością praktycznie realizowaną.