Dobrze jest mieć w życiu kogoś, kto jest dla mnie autorytetem i zarazem osobą wierzącą. Taki człowiek może fascynować do tego stopnia, że chcemy żyć i postępować podobnie. Najwyższym autorytetem jest Jezus Chrystus – wczoraj i dziś, ten sam także na wieki. Daje nam siebie, ale również stawia przed oczami przykład ludzi autentycznie idących za Nim oraz rzeszy świętych, którzy już odbierają swoją nagrodę. Owi „chrystusowi” wpatrywali się i wpatrują w oblicze swego Mistrza. Dzięki temu są ludźmi pokoju, pokój mają w sobie i niosą go innym. Błogosławieni ubodzy w duchu, błogosławieni cisi. Błogosławieni idący za Chrystusem, którzy są z Nim jedno. Posilając się Sakramentem odkupienia, trwają w prawdziwej wierze.
