Bóg wybrał zwyczajną, ubogą rodzinę, żeby stać się człowiekiem. Zamieszkał na pewien czas w zwykłym domu, choć mógł wybrać luksusy i pałac królewski. A to wszystko z miłości.
Syn Boży, aby zbawić ludzkość, mógł zejść z nieba po jakiejś cudownej drabinie, mógł przyjechać na ognistych rydwanach, mógł wreszcie przyjść jako król w asyście aniołów i archaniołów. Wybrał jednak inną drogę. Urodził się w rodzinie, w małym prowincjonalnym miasteczku. Żył i pracował w zwyczajnej ludzkiej rodzinie. Doświadczał głodu i zimna. W tej rodzinie uczył się zwyczajnych ludzkich umiejętności. Po co to wszystko? Żeby pokazać wielkość Bożego planu wobec rodziny. Żyjemy w zwyczajnych rodzinach. Niektóre są może bogatsze i szczęśliwsze. Żadna z nich nie jest idealna. Jest jednak wpisana w Boży plan. To w rodzinie uczymy się modlitwy, relacji do Boga, do ludzi, tu uczymy się przyjaźni i służby, pracy i odpoczynku.
Czy można inaczej? Można, taka jest jednak Boża pedagogia. Sam zamieszkał w ludzkiej rodzinie i pokazał jej wielkość w zwyczajności. Niech ta zwyczajność działania Boga będzie zaproszeniem do przyjęcia tego daru, którym jest dla nas rodzina. To najmniejsza cząstka Kościoła, który jest wspólnotą. W rodzinach doświadczamy miłości i w nich uczymy się dawać miłość. Tak naśladujemy samego Syna Bożego.
ks. Adam Polak
Refleksje na dziś oraz wprowadzenia do czytań pochodzą z Biuletynu liturgicznego „Dzień Pański„.
Prenumeratę biuletynu można zamówić pod adresem: Prenumerata – Dzień Pański