Święty Antoni Padewski całe życie szedł tam, gdzie mógł spotkać i bardziej naśladować Chrystusa. Prawdziwy uczeń Chrystusa, w którym Chrystus mógł się wypowiadać i wyznawać tłumom. I to jest właśnie świętość sama w sobie: nie wynik moich wysiłków, ale Chrystus żyjący w człowieku. Do człowieka natomiast należy decyzja, czy tego chcę – czy chcę, by Chrystus żyjący we mnie wyznawał się przeze mnie bardziej. Czy dam się pociągnąć ku Panu. Czy uznam, że to Pan jest moim dziedzictwem i przeznaczeniem. Bo mogę zawsze dojść do wniosku, że wolę inne dziedzictwo i przeznaczenie. Zawsze nam to grozi: postawienie sobie celu innego, niż ma Bóg. A Bóg niezmiennie ma jeden cel, abym był taki jak On. Ale to nie pochodzi z moich uczynków, ale z faktu, że On sam stał się Darem dla mnie. Dzisiaj jesteśmy zaproszeni do refleksji nad poszanowaniem zaproszenia Pana, bym zechciał być jak On. Bo może się okazać, że chcę być jak świat.