Warto by dotarły dziś, i nie tylko zresztą dziś, do naszych uszu i serc słowa, które są zawarte w antyfonie na wejście. Oto one: W jakimkolwiek ucisku wołać będą do mnie, ja ich wysłucham. Co za wspaniała obietnica! I to wypowiedziana ustami samego Boga, więc nie jest
rzucona na wiatr, nie jest pustosłowiem. Bóg rzeczywiście wysłuchuje. Bóg słyszy. Oczywiście nie zawsze odpowiada zgodnie z naszymi wyobrażeniami czy oczekiwaniami. Nie tylko ma do tego takie prawo, wszak jest Bogiem, ale On rzeczywiście wie, co dla nas najlepsze i to z perspektywy naszej wieczności, a nie tylko małego fragmentu doczesności, który jest dostępny dla naszego rozumu i naszych oczu. Wołać do Boga bez względu na ciężar, który dźwigamy, czy strapienie, które nas przygniata, to jest prawdziwa szkoła ufności, do której zaprasza nas Bóg.