Bóg jest naszą pomocą i ratunkiem. To On wybawia
nas z krajów pogańskich – jak przypomina nam dziś
antyfona na wejście. Oczywiście nie chodzi o geografię
polityczną, lecz bardziej o geografię naszego serca. Największy
poganin ukrywa się w nas samych: w naszych
myślach, sądach i osądach, pragnieniach i dążeniach.
To tu najczęściej widać na ile Ewangelia i nauka Jezusa
przeniknęła i dotarła do głębi mojego serca i przez
nie była realizowana w codzienności. Bóg więc uwalnia
mnie także ode mnie samego, od więzienia moich grzechów,
słabości, nałogów czy namiętności. Ta prawda powinna
prowadzić nas do uwielbienia Imienia Bożego, do
oddawania Mu należytej chwały. Ważne by także tu nie
zatrzymywać się jedynie na poziomie szlachetnych deklaracji
czy szumnych zobowiązań, ale wygnać z siebie
poganina i pozwolić, by woda chrztu świętego dotarła
do każdego zakamarka mojego istnienia.