loading

Gdy [Bóg] niebo umacniał, z Nim byłam, gdy kreślił sklepienie nad bezmiarem wód (Prz 8, 27)

Początkowe założenia architektoniczne pierwszych budowli sakralnych wynikały przede wszystkim z ich funkcjonalności. Od mniej więcej IV wieku Ojcowie Kościoła patrzą na ziemskie świątynie jako na odbicie archetypu niebiańskiego, Jerozolimę z Apokalipsy, opisaną przez św. Jana. Ten tekst stanowi centrum liturgii poświęcenia kościoła. Jeruzalem niebieskie łączy chrześcijańską ideę wspólnoty wybranych i mistycznego ciała z ideą starotestamentalnej świątyni jako mieszkania dla Boga i miejsca Jego obecności na ziemi (szechina).
      Średniowiecze nanosi jeszcze wizję kosmiczną: budynek sakralny jest obrazem świata. Wykorzystany budulec, motywy dekoracyjne i sceny z historii zbawienia oraz życia ludzi świętych prezentują nie tylko realistyczny obraz świata, ale przede wszystkim odtwarzają też wewnętrzną i matematyczną strukturę universum. Praca nad architekturą sakralną sprowadza się do operacji „kwadratury koła” i przekształcania koła w kwadrat, czyli zmaterializowania matematycznych obrazów tego, co doskonałe, ale i relacyjne w tych figurach foremnych (bosko-niebiańskie koło i ludzko-ziemski kwadrat).
      Ustawiając słup na środku placu pod budowę świątyni, nakreślano za pomocą idącego od niego sznura kolejne kręgi, obserwowano padający z niego cień, by wytyczyć fundamenty przez naniesienie dwóch osi: wschód–zachód i północ–południe. Orientacja świątyni na linii wschód–zachód ustalała związek pomiędzy kosmicznym a ziemskim porządkiem, tym boskim a ludzkim. Przecięcia i skrzyżowania tych linii okręgów i osi tworzyły przejście od koła do kwadratu przez znak krzyża. Tak Ziemia poddawała się działaniu Nieba. Człowiek stanowiący centrum takiego aktu stworzenia czynił syntezę między tym, co w górze (Esencją–Niebem), a tym, co na dole (Substancją–Ziemią), a związek ten przypieczętowywał znak krzyża. Wytyczane świątynie uzyskiwały plan krzyża greckiego (równoramiennego), który można było przedłużyć o jedno ramię, uzyskując krzyż łaciński.
      Plan horyzontalny oparty na kręgach i kwadratach współgra z osadzonym na nim planem wertykalnym, pokazując, że każda budowla sakralna sprowadza się do kombinacji schematu kopuły i sześcianów. Koliste górne warstwy sklepienia wznoszą się ponad sześcienną powierzchnią niczym niebo rozpościerające się nad ziemią. Stąd były malowane na niebiesko i ozdabiane gwiazdami, nadając spontanicznie kierunek zanoszonym modlitwom. Wznosząc się zatem, wraz z wertykalnością linii, przechodzimy od form sześciennych do kolistych, od tego, co ziemskie, do tego, co niebieskie. Odrywamy się od tego, co przyziemne, zmierzając ku temu, co duchowe. Wrażenie potęgowała struktura kopuły umieszczonej na skrzyżowaniu naw, która przebijała ową geometrię, wychodząc poza kosmos na podobieństwo zarówno Chrystusa zstępującego, jak i wstępującego do nieba. Ów schemat powtarza się w półkolistości absydy, czyli miejsca najbardziej niebiańskiego na ziemi, ukazując, że plan horyzontalny oraz wertykalny są ze sobą zgodne i wyznaczają kierunek drogi zbawienia w obu tych wymiarach.
      Ta matematyczność otwiera nas zarazem na organiczność świątyni. W bryłę krzyża wpisuje się korpus ludzki. Miejsce, w które wbijano pal wyznaczający wszelkie linie, to omphalos – miejsce święte, przez które człowiek będzie komunikował się z Bogiem, gdzie Stwórca będzie się mu udzielał przez sakramenty. To niczym rodzicielski pępek, karmiący człowieka – więź ludzkiego mikrokosmosu z boskim makrokosmosem urzeczywistnionym w osobie Boga Człowieka.

Katecheza liturgiczna

Comments are disabled.