Myśl, że już za dwa tygodnie wigilia, jednych napełnia radością, a innych być może trwogą, iż jeszcze tyle do załatwienia, niekończąca się lista zakupów, prezentów, sprzątanie, etc. Napięcie przedświąteczne nie ułatwia nam wejścia w istotę adwentu, jaką jest oczekiwanie na przyjście Pana. Nie dajmy sobie wykraść adwentu z naszych serc, bo bez sterty zakupów czy prezentów, a nawet bez generalnego sprzątania Jezus się narodzi. Najbardziej ucieszy Go posprzątanie w naszym życiu, chociażby przez remont, jaki daje nam dobrze przeżyta spowiedź święta. A to prawdziwy prezent od Boga, nie tylko pod choinkę.
