Ktoś stojący obok ludzi przeżywających autentycznie Wielki Post mógłby zadawać sobie pytanie: po co to wszystko? Po co odmawiać sobie pewnych przyjemności i rezygnować z czegoś, co przynosi radość i zadowolenie? Ale człowiek wierzący powinien widzieć głębszy sens podejmowanych umartwień. To czas, który pozwala zobaczyć całe bogactwo osoby ludzkiej; w czym jestem mocny, a w czym jeszcze niedomagam. Skoro człowiek to istota duchowo-cielesna, to nasze wyrzeczenia służą przede wszystkim integracji duszy i ciała. Warto zatem prosić Boga słowami dzisiejszej kolekty: aby wspólnie podjęte umartwienia cielesne przyniosły odnowienie ducha.