Panie Jezu, przyjdź szybko i nie zwlekaj (kolekta), takie słowo może wypowiedzieć ktoś, kto jest na sto procent pewny wypowiadanej prośby. Przecież jesteśmy na finiszu oczekiwania na Święta, ale też na progu przyjścia Jezusa w Jego chwale. Tylko wyraz ogromnej tęsknoty i nadziei można zamknąć w tak osobistym i głębokim wołaniu. Przypomina to niepokój strażnika, który czeka na wyznaczony moment nadejścia zmiany. Jest to też obraz matki oczekującej na narodziny dziecka. Także tego, kto wyczekuje listu z firmy, gdzie aplikował z nadzieją na zmianę pracy. W życiu duchowym jest to wołanie oparte na pragnieniu spotkania Jezusa Chrystusa. To On jest władny odbudować, naprawić, wlać nową nadzieję. Potrzebujemy Boga jak zeschła ziemia życiodajnego deszczu. On przychodzi, ale czy my chcemy, aby już przyszedł?
