Apostoł to ten, który żyje dla słowa i ze słowa. Mają tego świadomość współcześni apostołowie, dla których zaproszenie do głoszenia zawsze wiąże się z wyrzeczeniem, narażeniem się na konflikt, ale nic nie zastąpi radości przebywania z Jezusem. Bo przecież najpierw apostoł sam musi się rozsmakować i nasycić, dopiero potem może zaprosić innych na ucztę z Najwyższym. Tak żył św. Jan, bo zadbał, aby leżeć na piersi Mistrza, można w przenośni powiedzieć: słyszał naukę Ewangelii w rytmie serca Jezusa. Nie pozwolił, by upadło którekolwiek z jego słów, bo skrzętnie je zbierał w pamięci, aby oddać je nam w nauce Pisma Świętego. Nazwany ewangelistą miłości daje nam światło, że tylko ona się liczy. Czynić wszystko z miłością, stąd każdy z nas może w domu, pracy czy Kościele zasłużyć na podobne miano – człowieka głosiciela Ewangelii miłości.