Bóg daje nam więcej, niż możemy pojąć, że potrzebujemy. Czasem złościmy się jak dzieci, które zamiast wymarzonej zabawki dostają na gwiazdkę ciepłe buty, bo na to było stać rodziców, a wiedzą lepiej, czego dzieci naprawdę potrzebują. Bóg jest troskliwym Ojcem, a więc troszczy się o to, co naprawdę służy naszemu dobru, a nie czego nam się zachciewa, albo zdaje, że potrzebujemy. On zna głód i pragnienie naszej duszy lepiej, niż my mamy odwagę znać siebie. To jest wyraz prawdziwej miłości, mądrość, której uczymy się od Boga, byśmy też kochali mądrze i w sposób dojrzały, nie kupując tych, których kochamy, zaspokajaniem ich niedojrzałych pragnień czy ambicji.