Modlimy się dziś o to, byśmy mogli obfitować w dobre uczynki (por. kolekta). W ten sposób powraca nieustannie problem autentyczności naszej wiary. Wiary, która nie jest tylko deklaracją, choćby najszlachetniejszą i złożoną z najszczerszych pobudek, ale wyraża się w konkrecie, czyli ma przełożenie na życie. Tego, czego domagają się od nas ludzie, którzy nie przyjęli jeszcze Chrystusa do swojego życia, to autentyczność, a to, co ich najbardziej razi w naszej postawie jako uczniów Chrystusa, to hipokryzja. Prosimy, by te dobre uczynki były obfite, bo rzeczywiście zapotrzebowanie na nie jest bardzo duże i zanim zaczniemy komukolwiek mówić o Chrystusie, nie wspominając nawet o jakimś pouczaniu, najpierw musimy „wylegitymować się” przed innymi swoimi dobrymi uczynkami, czyli czynionymi w dobrej intencji, w dobry, znaczy właściwy sposób i w dobrym celu.