Dziś wystarczy podejść do kranu, przekręcić jego kurek albo też zwyczajnie zakupić zgrzewkę butelkowanej wody mineralnej, pozbyć się zakrętki i pić do woli. Bez żadnego wysiłku. Do tego wygodnie. Coraz bardziej zaciera się nam symbolika źródła, niezrozumiały staje się wysiłek drogi powrotnej na szczyty gór, aby uklęknąć w tym miejscu, w którym rodzi się wszystko, a potem nabrać w dłonie wody najczystszej, wody ożywiającej, wody odradzającej. Nie bez powodu Kościół ze źródłem utożsamia Mszę Świętą. To podczas jej celebracji klękamy przed Niepokalanym Barankiem, świętością prawdziwą, Bogiem żywym, odradzającym w nas pobożność, pokój, wiarę i miłość. Przebijając się przez znaki i słowa, rozpalmy nasze pragnienie, by naprawdę spotkać się z Panem.
