loading

2019.09.25 – Środa 25 tygodnia zwykłego

Są takie momenty, gdy wydaje nam się, że nie zrobimy już kolejnego kroku. Zmęczeni intensywną pracą, zasypani przybijającymi wydarzeniami, świadomi grzechu czujemy się, jak gdyby zaczynało brakować nam powietrza. Wczoraj jeszcze mogliśmy wykrzykiwać, że zwojujemy świat, dziś możemy czuć się pokonani. Zacznijmy raz jeszcze wołać podczas liturgii w stronę Pana, który uświadamia nam, że On, nie my, ma moc, On jest naszym zbawieniem, On jest naszym Panem. Mówi się, że powinniśmy być kowalami własnego losu. Kowalem naszego losu niech będzie dobry Bóg. Tak mądrzej. Potrzebna jest jednak całkowita zgoda i odwaga zaufania. Nie nasza, a Jego wola niech się spełni.