loading

2020.06.30 – wtorek 13 tygodnia zwykłego

Wszystko zaczyna się od tego, żeby przekonać człowieka o samotności. O tym, że jest sam i zdany na swoje siły. Nie chodzi nawet o to, żeby człowieka sprowokować do zła – wystarczy sprowokować człowieka do radzenia sobie samemu, choćby w czymś dobrym. Choćby w czynieniu siebie na obraz i podobieństwo Boga. I człowiek sam z siebie pójdzie we wszelki błąd. Raz straciwszy z oczu Boga, człowiek nie jest w stanie sam z siebie Go odnaleźć. Narasta w człowieku poczucie samotności, szczególnie wtedy, gdy coś dzieje się nie tak, jakby człowiek oczekiwał. Gdy mnożą się trudności, przeciwności, gdy wszystko się rozsypuje – łatwo uwierzyć, że Boga tu nie ma. A tymczasem nic nie dzieje się bez Boga. Niemożliwe jest to, aby coś istniało poza Nim. W Nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy (por. Dz 17, 28). Tylko że ciągle jesteśmy małej wiary i dlatego ciągle wpadamy w poczucie samotności. I dlatego Pan ciągle przychodzi w Pamiątce, by przełamywać naszą samotność.