Powołaniem człowieka jest służyć Bogu. Ta z pozoru oczywista dla wierzącego człowieka myśl napotyka dziś ogromny opór nie tylko w umysłach ludzi niewierzących, ale i wśród uważających się za chrześcijan. Nie chodzi nawet o nas samych, ale o Boga, który potrzebowałby ludzkiej posługi, by być sobą. W tym sensie nasz mentalny opór jest zrozumiały, a nawet uzasadniony. Ludzkie służenie Bogu nie jest potrzebne Jemu, ale nam. Nasze życie potrafimy bowiem przeżyć tylko pod warunkiem odkrycia jego sensu i wyrażenia go w jakiejś formie. Życie nie jest łatwe, a często bywa trudne i bolesne,więc chcemy wiedzieć, do czego służy i komu jest potrzebny nasz trud życia. Dlatego możliwość służenia Bogu Kościół w świetle swej wiary odczytuje jako akt Bożego miłosierdzia i wielbi Boga w modlitwie za to, że nas do tej służby powołał.