Potrzebujemy łaski Bożej, nawet do tego, by kochać. Miłość to nie wybuch emocji, ale głęboko przemyślana i podjęta w sercu decyzja. Jest ona konieczna, bo prawdziwa miłość wymaga ofiary, obumierania dla siebie. Kultura masowa uczyniła z miłości coś, co jest jej kompletnym zaprzeczeniem. Jest co najwyżej miłością własną posuniętą aż do pogardy innymi. Słusznie więc modlimy się dziś wyznając, że bez Boga i jego łaski nic nie jesteśmy w stanie uczynić (por. kolekta). O tym zresztą przypominał nam Jezus w alegorii o winnym krzewie (por. J 15). Skoro bez Niego nic nie możemy czynić, to tym bardziej kochać. A już tym bardziej kochać tak, aby nie było to tylko zaspokajanie swoich różnego rodzaju potrzeb. Jeszcze raz więc: ofiara i obumieranie – to jest miłość. Każda inna droga wiedzie donikąd.