Życiorys św. Jana jest tak bogaty i zróżnicowany, że wiele osób mogłoby spokojnie zająć jego miejsce. On sam, zanim jako umiłowany uczeń dotarł wiernie pod krzyż, wysłał swoją matkę, aby wyprosiła mu szczególne miejsce w królestwie Jezusa i był gotów spalić wioskę samarytańską, której mieszkańcy nie przyjęli ich na nocleg. A to tylko kilka małych epizodów, o których ewangeliści raczyli wspomnieć. Bóg dostrzegł w nim jednak coś więcej, co naszym oczom objawiło się z biegiem czasu. Ta szczególna wrażliwość Jana i duchowy wzrok, za który został mu przyporządkowany symbol orła, widzącego więcej i lepiej. Ale jak my wszyscy musiał on przejść pewną drogę, aby odnaleźć swoje miejsce na sercu Jezusa.
