Choć tworzymy mniej lub bardziej liczną wspólnotę wokół ołtarza, to Bóg każdego z nas zna po imieniu. W jego oczach każdy jest unikalnym i wspaniałym dzieckiem, któremu pragnie dać to, co najlepsze. Hojność Boga przewyższa wszystko. Również Jego Syn nie daje nam „czegoś”, ale całego siebie: ciało, krew, obecność, słowo. Przede wszystkim jednak cała Trójca daje nam nieograniczoną miłość, która często niestety jest relacją tylko jednostronną. Jak Abraham trzeba uwierzyć, że Bóg potrafi w moim życiu działać niemożliwe znaki. Jak trędowaty z Ewangelii warto zaufać, że moja przyszłość może być piękna i udana. Przede wszystkim jednak trzeba wiernie iść za Panem, nawet jeśli są to nieznane wciąż ścieżki. Zawsze bowiem możemy żywić nadzieję, że na końcu drogi Bóg przygarnie nas do siebie.