Nie wiadomo, skąd przyszedł. Biblia nie podaje jego rodowodu. Pojawia się nagle i nagle „znika”. Wspomni o nim jeszcze Psalm 110 i List do Hebrajczyków. Badacze nie do końca są pewni, jaki jest związek między wydarzeniem opisanym w Księdze Rodzaju a słowami Psalmu. Melchizedek nie miał kapłańskiego rodowodu, bo za jego czasów kapłaństwo urzędowe nie istniało, niczego nie napisano o jego życiu. Wiemy natomiast, że był kapłanem Boga Najwyższego. I to wystarczy. Kapłaństwo Chrystusa przynależy do nowego, zupełnie innego porządku i dlatego różni się zasadniczo
od tamtego (niedoskonałego) kapłaństwa Starego Przymierza. Pomyślmy dziś o kapłanach, pomódlmy się za nich. Niech wzorem będzie nam św. Wincenty Pallotti – rzymski, gorliwy kapłan, którego dziś wspominamy