Kiedy człowiek jest porzucony przez wszystkich – wtedy po ludzku brak już sił i nadziei. Samotność staje się wówczas wyrokiem śmierci. W głosie proroka Jeremiasza – figury cierpiącego sługi Boga – dzisiejsza liturgia daje nam usłyszeć i odczuć krzyk prześladowanego i opuszczonego przez wszystkich Jezusa. On, przyszedłszy objawić i odnowić przyjaźń pomiędzy Bogiem i ludźmi, zmuszony jest doświadczyć najgłębszej samotności, bycia wzgardzonym i odrzuconym przez wszystkich, aż do stwierdzenia: Ja zaś jestem robakiem, a nie człowiekiem, wyszydzonym przez ludzi i przez lud
wzgardzonym (Ps 21, 7). Pełen bólu krzyk Jezusa jest apelem do naszego sumienia, byśmy byli prawdziwymi przyjaciółmi Chrystusa – w dobrej i złej doli.