Przedstawiciele „najsłodszego” zawodu świata, pszczelarze, obchodzą dzisiaj swoje święto. To jednak nie Dzień Pszczoły ani Miodu, ale wspomnienie św. Ambrożego, biskupa i doktora Kościoła. Ten żyjący w IV wieku biskup Mediolanu sam nie był pszczelarzem, ale jego związki z pszczołami zaczęły się już wcześnie. Legenda mówi, że gdy Ambroży był jeszcze dzieckiem, pewnego razu przyleciały do niego pszczoły i zaczęły wchodzić mu do ust, ale zaraz wylatywały i unosiły się w górę, nie czyniąc mu nic złego. Ojciec młodego Ambrożego odczytał to jako proroctwo, że jego syn Ambroży będzie kimś wielkim. I tak się stało. Stał się wielki nie tylko przez jego godności i sławę w Kościele, która rozeszła się na cały świat. Jego prawdziwą wielkością była nieustraszona wiara i gorliwość w głoszeniu Jezusa Chrystusa jako prawdziwego Boga, którego dała światu Niepokalana.
