- Jak często decyduję się zostać sam z moimi lękami, niepokojami, niepewnością?
- Jak często wychodzę z roli dziecka i próbuję sobie radzić z czymś bez Ojca albo nawet wbrew Ojcu?
- Co robię, gdy ciężko mi być w jakimś momencie życia w pełni do dyspozycji Ojca, gdy ciężko mi zgodzić się z Jego wolą?
- Gdzie wtedy szukam pociechy i umocnienia? U ludzi, w sobie, używkach? Czy u Ojca, który przychodzi w Jezusie?
- Jak często potrafię nawet wbrew lękowi, trzymając Ojca za rękę przez czuwanie i modlitwę mimo wszystko wejść w to, do czego zaprasza Ojciec?