- Jak reaguję na myśli o nieprzewidzianej przyszłości?
- W jaki sposób wchodzę w udrękę sytuacjami, obowiązkami, zajęciami? Czy nie jest tak, że ta udręka zaczyna się od narzekania wewnętrznego, krytykowania, budowania w sobie przekonania, że jest źle?
- Jakie metody stosuję, by wrócić do przekonania, że Ojciec robi wszystko dobrze?
- Jak silne jest moje przekonanie (świadomość), że wszystko, czym dzisiaj dysponuję, jest darem Ojca, a nie moją zasługą?