CZY BARANEK MOŻE PAŚĆ OWCE?
Powołanie. Nieustana podróż, spotkania, zachęcanie siebie i innych do wytrwania w łasce. Ale też doświadczenie zazdrości, nienawiści, prześladowania… Czy warto więc odpowiedzieć na Boże wezwanie?
Czwarta niedziela Wielkanocy to Światowy Dzień Modlitw o Powołania. W liturgii słowa spotykamy Jezusa, który nazywa siebie Dobrym Pasterzem. Jednak, kiedy przyglądamy się tekstom dzisiejszych czytań, obraz nieco się komplikuje…
Święty Paweł i towarzysze w kilka dni pozyskali dla słowa Bożego całe miasto (pierwsze czytanie). Nie ma wątpliwości, że są oni wzorami dobrych pasterzy. Szybko jednak przyszło im zapłacić za sukces wyrzuceniem ze społeczności. Działalność większości z nich skończy się śmiercią. Apokalipsa pokazuje dalszy ciąg tej historii, już od strony życia wiecznego (drugie czytanie). Szaty wypłukane we Krwi Baranka i palmy w ręku oznaczają świadków, którzy wierność powołaniu przypłacili męczeństwem. Teraz, po wielkim ucisku, triumfują. A pasie ich… Baranek. Czy to możliwe? Tak – to właśnie tajemnica Wcielenia. Pasterz stał się owcą, Bóg stał się Człowiekiem. Baranek-Pasterz ma swoje stado, którego nikt nie wyrwie Mu z ręki, bo jest własnością Ojca (Ewangelia). Po tych słowach ludzie porwą kamienie, które posypią się także na wszystkie owce i wszystkich pasterzy wszystkich czasów. To sprawi, że kiedyś Boże pastwisko stanie się świątynią Baranka.
Dzisiejsza niedziela rozpoczyna Tydzień Modlitw o Powołania. Prośmy Pana o nowych kapłanów, zakonników i misjonarzy, oraz o to, by każdy z nas czuł się odpowiedzialny za głoszenie Dobrej Nowiny.