loading

2019.09.15 – 24 NIEDZIELA ZWYKŁA

MIŁOŚĆ SPRAWDZIANEM WIARY
Czasem wydaje nam się, że kiedy chodzimy do kościoła, przyjmujemy sakramenty święte i uczestniczymy w życiu parafii, to jesteśmy dobrymi i przykładnymi chrześcijanami. Jeśli jednak w naszym życiu brakuje miłości i miłosierdzia, to bliżej nam raczej do ewangelicznych faryzeuszy i uczonych w Piśmie.
Jezus opowiada dzisiejsze przypowieści, patrząc na to, jak przedstawiciele religijnych elit Izraela po cichu krytykują fakt, że przyjmuje On grzeszników i okazuje im miłosierdzie. Pycha i obłuda faryzeuszy i uczonych w Piśmie sprawia, że czują się lepsi od innych i z łatwością oceniają i osądzają ich postepowanie. Zamykają oni drogę do Boga grzesznikom, którzy pogubili się w życiu i poranieni szukają dla siebie ratunku. Przykładem takiej postawy jest starszy syn z przypowieści o miłosiernym ojcu. Zamiast miłości i miłosierdzia nosi w sercu niechęć względem swego marnotrawnego brata. Czuje się lepszy od niego, ponieważ wydaje mu się, że jest dobrym i przykładnym synem. Dlatego buntuje się przeciw woli ojca, odmawia mu radości z powodu powrotu dziecka i zamyka w swym sercu drzwi rodzinnego domu przed bratem.
Również i nam grozi niebezpieczeństwo stawiania siebie ponad innymi. Gdy nie widzimy własnego grzechu, wówczas szczególnie łatwo przychodzi nam oceniać i osądzać, i odmawiać im prawa do Bożej miłości i przebaczenia. Ale czy wtedy rzeczywiście mamy w sercu Boga? Czy rozumiemy dobrze przesłanie przykazania miłości? Nie wystarczy nazywać się chrześcijaninem i deklarować się jako człowiek wierzący. Sprawdzianem naszej przynależności do Pana Jezusa i wiary jest miłosierna miłość, którą okazujemy Panu Bogu przychodzącemu w drugim człowieku, człowieku pogubionym i słabym.