loading

2019.10.27 – 30 NIEDZIELA ZWYKŁA

ABY POZNAŁY GO WSZYSTKIE NARODY
Nadzwyczajny Miesiąc Misyjny

Pewien młody misjonarz przybył do nowo powstałej parafii w Zambii. Widząc biedę parafian, szybko zorganizował pomoc. Spodziewał się, że parafianie bardziej docenią jego starania. Skarżył się Bogu podczas modlitwy, że w tych ludziach nie widzi dość wiary, zapału i zrozumienia dla swoich planów.

     
Któregoś dnia zachorował na malarię. Choroba osłabiła go tak, że przez kilka dni nie wstawał z posłania. Wieść o tym rozeszła się po wioskach i ludzie przybyli pod jego dom. Niektórzy rozbili obozowiska, by wspólnie czuwać i modlić się. Misjonarz był w gorączce, ale czuł, jak pielęgnują go czyjeś ręce. Nie miał sił się modlić, ale czyjeś usta wypowiadały modlitwy za niego.

     
– Co tutaj robicie? – zapytał zdziwiony, gdy gorączka opuściła jego ciało. – Przyszliśmy – powiedział parafianin – bo widzieliśmy, że nas potrzebujesz.

     
Misjonarz zdziwił się, że jego niemoc przywiodła tu ludzi, których nie potrafił przyciągnąć mimo wielu różnych przemyślnych sposobów. Po kilku latach ten misjonarz podczas urlopu w Polsce opowiadał swoim bliskim: „Przybyłem do Zambii z przekonaniem, że odmienię los tych ludzi, a tymczasem oni odmienili mój. Otrzymałem od nich więcej, niż mógłbym przypuszczać”.

     
Nadzwyczajny Miesiąc Misyjny przypomina, że misje nie zależą od geniuszu człowieka. Są sprawą wiary i miłości chrześcijańskiej wszystkich ochrzczonych – całej wspólnoty Kościoła. To Duch Święty jest głównym sprawcą misji.

     
Misjonarz, który spotyka ludzi w dramatycznych sytuacjach nędzy i niesprawiedliwości, potrzebuje duchowego i materialnego wsparcia wspólnoty Kościoła. Jesteśmy zaproszeni do udziału w jego misji, bo wszyscy jesteśmy powołani do ewangelizacji i wspierania dzieł misyjnych na mocy chrztu świętego. Papieskie Dzieła Misyjne powołano z troski, by współpraca misyjna była wymianą darów w duchu wiary, pokory i braterstwa. Aby nikomu nie zabrakło pomocy. Ta wzajemna solidarność pozwala nam być wiarygodnymi świadkami Chrystusowej miłości i pokornymi wobec Pana, który słyszy wołanie biednego i krzywdzonego.

Anna Sobiech

MAŁE W OCZACH ŚWIATA, WIELKIE W OCZACH BOŻYCH – Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci


W oczach świata pozbawione są znaczenia, bo nie dysponują władzą, majątkiem czy wiedzą. Nie rozporządzają nawet sobą. Często padają ofiarą brutalnych rozgrywek dorosłych. 100 milionów dzieci ulicy, 168 milionów dzieci-niewolników, nieoszacowana liczba dzieci ofiar handlu, wojen i niesprawiedliwości…. Gdzie walczą słonie, tam cierpi trawa – mówi afrykańskie przysłowie. Cóż mogą bezbronne dzieci wobec wielkich problemów świata?

     
Każdego roku blisko trzy tysiące projektów Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci ratuje i chroni życie i zdrowie kilku milionom dzieci, które znalazły się w trudnej sytuacji. Utrzymuje setki szkół, przedszkoli, ochronek, programów dożywiania i ochrony zdrowia w kilkudziesięciu krajach świata. Święty Jan Paweł II nazwał to „cudem Bożej miłości, rozległym i cichym, ale pozostawiającym trwały ślad w świecie”.

     
Tego cudu dokonują…. dzieci. Dzieci ratują swoich rówieśników, ewangelizują dorosłych, ożywiają wiarę i misyjny zapał w swoich parafiach. W dziecięcej szczerości i ufności klękają do modlitwy i zapraszają do niej innych. Te dzieci są bohaterami dzisiejszego Kościoła.

     
Dlatego zdarza się, że od lat zamknięte na sprawy wiary drzwi i serca otwierają się przed kolędnikami misyjnymi. Puste ławki kościołów podczas nabożeństw różańcowych zapełniają się za przyczyną gorliwości „małych misjonarzy”. Dzieci nie działają z pozycji siły i władzy, ale powierzają wszystko Bogu w szczerej i ufnej modlitwie. Głoszą Dobrą Nowinę, a szczerym i ufnym zawierzeniem otwierają serca ludzi i dokonują niemożliwego.

     
Czynią to w Papieskim Dziele Misyjnym, które jest w samym sercu Kościoła powszechnego. Tu mogą już teraz w gronie rówieśników uczestniczyć w duchowej wymianie darów i talentów, która wzbogaca
ich osobowość, rozszerza ich horyzonty i prowadzi ku chrześcijańskiej dojrzałości.

     
Święty Jan Paweł II polecał Papieskie Dzieło Misyjne Dzieci rodzicom, wychowawcom, katechetom i duszpasterzom z powodu „błogosławionych owoców”, które ono przynosi dla Kościoła i świata. Efekt” tego dzieła można przyrównać do efektu maleńkiego ziarenka, które w drodze ku słońcu przebija się delikatnie przez zmarzniętą skorupę ziemi i ją odmienia. Możemy być świadkami tego
cudu w parafiach i szkołach. Pozwólmy tylko dzieciom odkryć ich miejsce w misyjnej działalności Kościoła. Dopuśćmy je do głosu, bo choć są jeszcze „małe”, to ich słowa są ważkie i mają moc odnowić w nas wiarę i zapał.

Anna Sobiech