loading

2019.11.17 – 33 NIEDZIELA ZWYKŁA

PRZEZ UBÓSTWO DO ŚWIĘTOŚCI


Żadna katastrofa ani ludzkie cierpienie nie mogą przysłonić Bożej miłości i zgasić w nas chrześcijańskiej nadziei. Syn Boży przepowiada głód, ale także mówi o wytrwałości, która prowadzi ku życiu.

     
Zapowiedź czasów ostatecznych może budzić w nas lęk i obawę. Któż z nas nie boi się wojny, trzęsienia ziemi czy klęski głodu. Ale jednocześnie w te proroctwa pełne trwogi wplatają się słowa dające nadzieję: „nie trwóżcie się”, „ja dam wam mądrość i wymowę”, „włos z głowy wam nie spadnie”. Wobec katastrof, jakich doświadczy ludzkość, chrześcijanie zobaczą także działanie Bożej Opatrzności.

     
Obchodzimy dzisiaj Światowy Dzień Ubogich. Ubóstwo to jedna z nędz ludzkości. Wielu ludzi cierpi niedożywienie i umiera z głodu. Ale ubóstwo może stać się także drogą prowadzącą do świętości. Wystarczy przypomnieć takie postacie jak Święty Franciszek z Asyżu, Święty Brat Albert Chmielowski czy Święta Matka Teresa z Kalkuty. Ślubując ubóstwo i poświęcając się ubogim, osiągnęli oni wysoki stopień ludzkiej doskonałości i stali się wzorem nie tylko dla chrześcijan. Bycie ubogim otworzyło przecież św. Franciszkowi drzwi do sułtana, który w tamtych czasach opanował tereny Ziemi Świętej.

     
W najbliższych dniach będziemy wspominali także ofiary Wielkiego Głodu na Ukrainie. Wywołany sztucznie przez Stalina, w latach 30. XX wieku doprowadził do śmierci przeszło 7 milionów
ludzi.

     
Jezus zachęca swoich uczniów do wytrwałości. Żadna z dotychczasowych klęsk, jakie dotknęły ludzkość, nie były na tyle silne, aby zdławić w ludziach wiarę w dobroć Boga. Bądźmy zatem wytrwali i przeżywajmy nasze cierpienia w łączności ze Zbawicielem, a wówczas doświadczymy także Jego obecności.

ks. Mariusz Krawiec, paulista

Z orędzia papieża Franciszka na Światowy Dzień Ubogich 2019


Ileż razy widzimy biednych na wysypiskach, gdzie zbierają pozostałości z tego, co zbywa, aby znaleźć coś do jedzenia i ubrania!

     
W ten sposób również oni stali się częścią wysypiska ludzkiego i są traktowani jak odpady, nie powodując przy tym żadnego poczucia winy u tych, którzy doprowadzają do tej skandalicznej sytuacji. Ci ubodzy często są traktowani jak pasożyty społeczeństwa, które nie przebacza im nawet ich własnej biedy. Osądzanie innych jest zawsze pod ręką. Nie mogą pozwolić sobie na bycie nieśmiałymi albo przygnębionymi, są postrzegani jako niebezpieczni albo niezdolni tylko dlatego, że są biedni. (…)

     
Zaangażowanie chrześcijan, z okazji tego Dnia Ubogich, a przede wszystkim w życiu codziennym, nie polega tylko na inicjatywach towarzyszących, które, jakkolwiek godne pochwały i konieczne, powinny pobudzić w każdym z nas uwagę poświęcaną tym, którzy znajdują się trudnościach. (…)

     
Nadzieję przekazuje się również przez pocieszenie, które dokonuje się przez towarzyszenie biednym nie tylko w jakiejś chwili pełnej entuzjazmu, ale również w trwałym zaangażowaniu. Biedni otrzymują nadzieję prawdziwą nie wtedy, kiedy widzą nas zadowolonych, że daliśmy im trochę czasu, ale wtedy, gdy odnajdują w naszym poświęceniu akt miłości bezinteresownej, która nie szuka zapłaty.

     
Biedni przede wszystkim potrzebują Boga, Jego miłości, która staje się widzialna dzięki świętym osobom, które żyją obok nich i które, w prostocie ich życia, wyrażają i uwydatniają siłę miłości chrześcijańskiej. Bóg posługuje się wieloma drogami i nieskończoną liczbą narzędzi, aby dosięgnąć serca ludzi. Oczywiście, biedni zbliżają się do nas, ponieważ rozdajemy im jedzenie, ale to, czego naprawdę potrzebują, wykracza poza ciepły posiłek czy kanapkę, którą im ofiarujemy. Biedni potrzebują naszych rąk, aby mogli się podnieść, naszych serc, aby czuć na nowo ciepło uczuć, naszej obecności, aby przezwyciężyć samotność. Potrzebują po prostu miłości. (…)

     
Czasami wystarczy niewiele, aby przywrócić nadzieję: wystarczy zatrzymać się, uśmiechnąć, posłuchać. Przynajmniej na ten jeden dzień zostawmy na boku statystyki. Biedni to nie są numery, dzięki którym możemy pochwalić się działaniami i projektami. Biedni to osoby, którym należy wyjść na spotkanie. To samotni młodzi i starsi ludzie, których trzeba zaprosić do domu, aby podzielić się posiłkiem. To kobiety, mężczyźni i dzieci, którzy czekają na przyjacielskie słowo. Biedni zbawiają nas, ponieważ pozwalają nam spotkać oblicze Chrystusa. (…)

Watykan, 13 czerwca 2019 r.