loading

2020.05.04 – 4 NIEDZIELA WIELKANOCY

NAWRACAĆ SIĘ SKUTECZNIE

Często w Kościele mówimy o nawróceniu. Dlatego tak jest, bo ta czynność ma taki sam charakter jak na przykład jedzenie czy oddychanie. Nie da się najeść na zapas, nabrać powietrza na dłuższy czas.

     
Święty Piotr podczas mowy w dniu Pięćdziesiątnicy wskazuje nawrócenie jako sposób „wyrwania się z przewrotnego pokolenia”, a w cytowanym dzisiaj liście zapewnia, że owo nawrócenie jest źródłem siły do naśladowania Zbawiciela. Ale przecież nasz duch podlega podobnej „sile ciężkości” jak ciało – zsuwamy się niejako w stronę tego, co łatwiejsze, co przyjemniejsze. Tak się nie stanie, jeśli będziemy wpatrywać się w Osobę Jezusa Chrystusa, w Jego postępowanie wobec słuchaczy, jeśli często będziemy się wsłuchiwać
w Jego słowa.

     
Ten „proces nawracania” zaczyna się od zaufania: początkiem jest pewność, że Syn Boży przyszedł „aby owce miały życie i miały je w obfitości”. To przecież fundament naszej wiary. Pewność, że jedyna pewna droga
do szczęścia wiecznego rodzi się z jedności z Panem Jezusem to początek tego, co nazywamy nawróceniem. Trzeba jednak uczyć się głosu Mistrza, trzeba na co dzień odróżniać go od zwodniczych podszeptów
rozbójnika, szatana. Przecież słowo „szatan” znaczy dosłownie „przeciwnik”, „wróg”. On właśnie potrafi
zwodzić człowieka, ukazywać zło jako dobro, ale jest to tylko dobro pozorne, pójście za nim prowadzi do
zguby. Póki żyjemy na tej ziemi, człowiek potrzebuje czujności, by nie pójść za głosem obcych. Pozostaje
ważne pytanie: jak uczyć się słuchania prawdziwego Pasterza? Odpowiadają wieki Tradycji Kościoła: to modlitwa, czytanie Pisma Świętego, korygowanie tego, co złe, kierownik duchowy, ukochanie codziennego zwyciężania siebie.


ks. Zbigniew Kapłański






Doktorzy Kościoła – św. Katarzyna ze Sieny (wspomnienie 29 kwietnia)

„Jezus, mój łagodny Małżonek”. Tak św. Katarzyna ze Sieny mówiła o Boskim Zbawicielu, z którym mistyczne małżeństwo zawarła, mając zaledwie 8 lat. Kochała swego Oblubieńca jak Oblubienica z Pieśni nad Pieśniami. Dla Niego była chora z miłości (Pnp 5, 8), a nawet przeszła przez śmierć mistyczną (Pnp 8, 6).

     
Przyszła na świat w 1347 r., a więc w czasie, kiedy Kościół był dotknięty wieloma słabościami. Lekarstwem na nie okazała się św. Katarzyna, której imię po grecku oznacza „czysta”. Czystością wiary i miłości dokonała wielkich rzeczy. Jej szczególny związek z Chrystusem został przypieczętowany darem stygmatów. Wymowny też jest wiek, w którym opuściła ziemski świat (1380 r.) – trzydzieści trzy lata, czyli w wieku Jezusowym.

Oblubienica mistyczna
Katarzyna była 24 dzieckiem rodziców. Dokładali oni starań, aby wszystkie je wychowywać w duchu pobożności. Jednak życie św. Katarzyny przekroczyło możliwości ich rozumienia oddania się Bogu. Z prostotą siedmioletniej dziewczynki wyznała, że objawił się jej Jezus, zapraszając do grona świętych. Rok później mała Katarzyna nie ma już wątpliwości i postanawia żyć w czystości, oddając się Chrystusowi całym ciałem i duszą. Podczas jednej z wizji doświadczyła – podobnie jak św. Katarzyna z Aleksandrii, jej patronka – mistycznych zaślubin, a nawet przeżyła śmierć mistyczną. Owocem tych duchowych przeżyć i odczuwania bliskości Jezusa jest spisany przez nią „Dialog”. Stanowi on zapis mistycznych rozmów z Jezusem. On, jako zawsze obecny Oblubieniec, odpowiadał swojej czystej Oblubienicy.

Kobieta mediator
Mając 17 lat, wstąpiła do trzeciego zakonu dominikańskiego. Pierwsze lata spędzała w rodzinnym pokoju jako pustelnica w tętniącej handlem i sztuką Sienie. Pomagała wówczas biednym, chorym i samotnym. Pod natchnieniem Ducha Świętego zaczęła także nauczać o wierze i życiu chrześcijańskim. Szybko zgromadziło się wokół niej stałe grono słuchaczy, łącząc ludzi różnych stanów i przekonań.

     
Zdolność do pojednywania ludzi przysporzyła św. Katarzynie wielką sławę. Kilkakrotnie była mediatorką w Pizie i Florencji, dążąc do zażegnania wystąpień przeciwko papieżowi. Prowadziła także ożywioną korespondencję z kardynałami, królami i książętami, wskazując im drogę do Boga i udzielając rad w sprawowaniu rządów.

     
Największy jednak rozgłos zdobyła podczas bezpośrednich rozmów z papieżem Grzegorzem XI. Usilnie nawoływała go do powrotu na prawowitą stolicę, czyli do przejścia z Awinionu do Rzymu. Stało się to w 1377 r., co zakończyło prawie siedemdziesięcioletni okres tzw. niewoli awiniońskiej papieży. Tak samo poświęciła wiele trudu w sprawie jedności Kościoła podczas wielkiej schizmy zachodniej (1378-1417).

„Dialog”
Jest to świadectwo jej przeżyć mistycznych, zwłaszcza z objawień z 1377 r., a więc tuż przed śmiercią. Święta Stygmatyczka zapisała w nim rozmowy z Jezusem, bardzo często w formie jej pytań i Jego odpowiedzi oraz dziękczynienia. Urzekają one prostotą, jak również głębią i kobiecą wrażliwością na obecność Umiłowanego Oblubieńca. Katarzyna używa wielu metafor na opisanie tego cudownego doświadczenia, które dane było jej przeżywać w mistycznych uniesieniach, np. woda, chleb, drzewo, światło. Niezwykła pod tym względem jest metafora mostu. Tak został ukazany Chrystus. Jest On mostem, po którym możemy spokojnie przejść, aby nie zatonąć w rzece grzechu. Są tu trzy stopnie, po których można wspiąć się do nieba: stopy
Jezusa, Jego bok i usta.

ks. Mariusz Szmajdziński.

Refleksje na dziś oraz wprowadzenia do czytań pochodzą z Biuletynu liturgicznego „Dzień Pański”.

Prenumeratę Biuletynu „Dzień Pański” można zamówić pod adresem,

https://prenumerata.edycja.com.pl