loading

2021.04.25 – 4 NIEDZIELA WIELKANOCY

NASZA ODPOWIEDZIALNOŚĆ

Po swoim zmartwychwstaniu Jezus powierza apostołom odpowiedzialność za kontynuowanie Jego misji, aby Ewangelia była głoszona ludziom wszystkich czasów. Ta odpowiedzialność spoczywa na każdym z nas.

     
W czwartą niedzielę Wielkanocy rozpoczyna się w Kościele Tydzień Modlitw o Powołania. Natomiast za cztery dni będziemy wspominali Dzień Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego w czasie II wojny światowej. Czy można wyobrazić sobie lepszych patronów tego tygodnia? W czasie II wojny światowej zginęło blisko 3 tysiące polskich duchownych, a więc prawie 20 proc. przedwojennego duchowieństwa.

     
Kardynał Karol Wojtyła, przypominając wielką ofiarę polskich księży, poniesioną w latach 1939-1945, powiedział: „Potwierdzili duchowo prawo Chrystusa i Kościoła w naszym narodzie. Nikt potem nie mógł i nie będzie mógł powiedzieć, że kapłani katoliccy nie uczestniczyli w losach swojego narodu, zwłaszcza złych losach (…), że w najcięższych chwilach dziejów narodu wyobcowali się”. To w naszej ojczyźnie podczas nieludzkiego czasu wojny i okupacji, wypełniły się słowa Jezusa: „Dobry pasterz
daje życie swoje za owce” (J 10, 11).

     
Dzisiaj, 76 lat po zakończeniu II wojny światowej, Polska potrzebuje takich właśnie dobrych pasterzy, którzy nie będą najemnikami. „Najemnik ucieka dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach” (J 10, 12). Potrzebujemy biskupów, prezbiterów i osób konsekrowanych bezgranicznie oddanych służbie Ludowi Bożemu. Sam Jezus zachęcił nas, aby modlić się o powołania i za powołanych (por. Łk 10, 2). Przez wierną modlitwę wyraża się nasza odpowiedzialność i miłość do Kościoła, a przypomina o niej Tydzień Modlitw o Powołania.


ks. Cyprian Kostrzewa, paulista






Ludzie miłosiernego Boga

Wicepostulator procesu beatyfikacyjnego Celakówny, o. prof. Władysław Kubik SJ, zaświadcza, że z lektury pism [Roazalii Celakówny] wynika, że istnieje rozróżnienie pomiędzy „intronizacją Najświętszego Serca” a „intronizacją Chrystusa Króla”:

     
„Pisze ona o «intronizacji Serca», wielokrotnie nawiązując do «królowania Chrystusa», ale w następującej kolejności: przez intronizację Najświętszego Serca Pana Jezusa mamy dojść do pełnego uznania z wiarą Jezusa za Króla i Jego panowania”. I dodaje: „Przez intronizację Najświętszego Serca Jezusa w świadomości wiernych ma dokonać się pełne uznanie królowania Chrystusa w świecie – taki jest sens przesłania Rozalii i jako takie ma ono solidne podstawy”. W innym rozumowaniu mianowano by
Zbawiciela Królem, choć już nim jest. Byłaby w tym jakaś nielogiczność, niekonsekwencja. Sam przecież wobec Piłata powiedział: „Królestwo Moje nie jest z tego świata” (J 18, 36).

     
Jak wyjaśnia o. Kubiak: „Zdajemy sobie jednak sprawę, że istnieją w Polsce ruchy czy tendencje, które przypisują Rozalii autorstwo idei intronizacji Chrystusa Króla Wszechświata bądź wezwanie do ogłaszania Jezusa Chrystusa Królem Polski. I tu trzeba jasno powiedzieć, że służebnica Boża Rozalia nigdy nie mówiła o Intronizacji Chrystusa Króla lub o ogłaszaniu Chrystusa Królem Polski. Mówiąc o intronizacji – podkreślamy to bardzo mocno – zawsze miała na uwadze przede wszystkim Intronizację Najświętszego Serca Pana Jezusa z jednoczesnym wezwaniem do uznania Chrystusa naszym Królem i Panem”. Warto to dziś zaakcentować, gdyż tendencje te wcale nie osłabły, a wręcz zdaje się, że przybrały na sile, czyniąc szkodę także mocy przesłania, jakie pozostawiła Celakówna.

     
Jeśli zatem Rozalia pisze pod dyktando Jezusa, że Polska, jak i inne narody, mają uczynić Chrystusa swoim Królem, należy dostrzec tu wymiar społeczny. Ślady takiego rozumowania królowania Serca Jezusa, jak to już zostało powiedziane, znaleźć można także u św. Małgorzaty Alacoque. Jest to konsekwencja życia wiary (nierzadko i osobistego nawrócenia), a nie kwestia ustanowienia politycznego czy też prawnego. Wymiar wspólnotowy tego aktu wynika z natury Kościoła, w którym zbawienie i uświęcenie dokonuje się nie indywidualnie, ale we wspólnocie wiary. Uwspółcześniając pojęcia, powiedzielibyśmy dziś bardziej nie o intronizacji, a budowaniu cywilizacji miłości. Tego sformułowania po raz pierwszy w homilii na Boże Narodzenie 1975 roku użył Paweł VI, a myśl tę rozwinął Jan Paweł II.




Niewątpliwą zaletą książki „Ludzie miłosiernego Boga” jest to, że autor nie komentuje objawień, ale
dosłownie przekazuje słowa samego Jezusa, które są konkretnymi propozycjami nie tylko dla tych, do
których mówi, ale są one ważne dla nas wszystkich. Zachęta Jezusa skierowana do Jego ludzi oraz ich zapał w realizowaniu Bożego planu mają w sobie tak ogromną dynamikę, którą przekazał nam ks. Damazyn, że jest ona w stanie przenieść czytelnika razem z jego monotonną codziennością w rejony Bożego miłosierdzia, które nadaje życiu sens i znaczenie. W publikacji przybliżono sylwetki następujących osób: siostry Faustyny Kowalskiej, siostry Małgorzaty Alacoque, księdza Michała Sopoćki, siostry Marii Benigny Konsolaty Ferrero, siostry Józefy Menéndez, Rozaliu Celak, siostry Heleny Majewskiej, Jana XXIII, Pawła VI, Jana Pawła II, Benedykta XVI, Franciszka.



Refleksje na dziś oraz wprowadzenia do czytań pochodzą z Biuletynu liturgicznego „Dzień Pański”.

Prenumeratę Biuletynu „Dzień Pański” można zamówić pod adresem,

https://prenumerata.edycja.com.pl