loading

2022.05.15 – 5 NIEDZIELA WIELKANOCY

BYĆ UCZNIEM

Bardzo często rodzice motywują swoje dzieci, a wręcz nawet czasem nakazują im, by były pilnymi uczniami. Po czym poznać dobrego i sumiennego ucznia? Czy o jego postawie świadczą tylko oceny lub zaangażowanie na rzecz szkoły albo lokalnego środowiska? Czy może jest jeszcze coś, co mówi nam, iż tego konkretnego człowieka można określić mianem dobrego i pilnego ucznia?

 

 

 

 

Tym czymś jest wiara w prawdziwość zdobytej wiedzy i umiejętność wykorzystania jej w życiu codziennym. Dziś Jezus mówi do nas wszystkich: „Przykazanie nowe daję wam, abyście się wzajemnie miłowali tak, jak Ja was umiłowałem” (Ewangelia), zatem w szkole Jezusa pilnym uczniem jest nie tyle ten, który ma zawsze najlepsze stopnie, ile ten, kto wciela Jego słowa w swoje codzienne życie.

 

 

 

 

Świadomość, że Bóg jest prawdziwie wśród nas, że pozostał z nami w kruszynie białego chleba sprawia, iż jeszcze mocniej musimy zrobić w naszym życiu rachunek sumienia z tego, jak zachowujemy Jego naukę.

 

 

 

 

Dziś świat bardzo mocno chce, by ludzie identyfikowali się z jakąś grupą o charakterze ideologicznym, światopoglądowym itd., gromadzącą ludzi wokół konkretnych znaków, symboli czy wyznawanych wartości lub też celów, które pragną osiągnąć.

 

 

 

 

Tymczasem znakiem wyróżniającym uczniów Jezusa ma być wzajemna miłość: „Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli będziecie się wzajemnie miłowali” (Ewangelia)

 

 

 

 

Obserwując przemiany zachodzące w dzisiejszym świecie, mamy stawać się dla naszych bliźnich świadkami życia Bożą nauką, a życie nią zaczyna się od pilnego wsłuchiwania się w słowa Pana jako uczeń w Jego szkole.

 

 

 

 

ks. Michał Kacprzyk, Papieskie Dzieła Misyjne

POLSCY MĘCZENNICY MISJONARZE

Niech wierność tych męczenników w podążaniu za Jezusem da siłę nam wszystkim, szczególnie zaś chrześcijanom prześladowanym w różnych częściach świata, do tego, by głosić z odwagą Ewangelię. (papież Franciszek o polskich błogosławionych męczennikach w Peru)

 

 

 

 

Kościół misyjny w naszej ojczyźnie wyrósł z męczeńskiej krwi duchownych: św. Wojciecha, św. Stanisława biskupa, św. Brunona z Kwerfurtu, św. Andrzeja Boboli. To ci, którzy żyli i działali na początku naszej państwowości oraz w zalążku rodzącego się Kościoła.

 

 

 

 

Jesteśmy wychowani na świętości Maksymiliana Marii Kolbego, zaangażowanego w misje w Japonii, czy błogosławionych franciszkanów męczenników z Peru – o. Zbigniewa i o. Michała. To te postaci wskazują na żywotność Kościoła, który nieustannie posyła swoich misjonarzy, ale też wprost wskazuje, że w drogę misyjną wpisane jest męczeństwo.

 

 

 

 

Kilka lat temu świat obiegła wiadomość o śmierci w Boliwii młodziutkiej Polki, wolontariuszki misyjnej Heleny Kmieć. Wiele osób zadawało sobie pytanie o sens posługi misyjnej zagrożonej utratą życia. Wiele środowisk zabrało głos w dyskusji o zasadności utraty życia przez utalentowaną młodą osobę, która miała przed sobą całe życie i wielkie możliwości rozwoju.

 

 

 

 

Odpowiedź może być tylko jedna i pochodzi ona z Ewangelii, gdzie Jezus uczy: nikt mi życia nie odbiera – Ja sam je oddaję… (por. J 10, 18).

 

 

 

 

Męczeństwo polskich misjonarzy jest uwiarygodnieniem dojrzałości wspólnoty Kościoła, której członkowie są gotowi dać najwyższe świadectwo swojej wiary. Każdego roku na świecie ginie około 30-40 osób związanych z posługą misyjną. Najczęściej w wyniku napadu rabunkowego czy też porwania dla okupu albo zostają zamordowane z powodu nienawiści religijnej czy etnicznej. Statystyki kościelne wskazują na to, że niepokojący proceder prześladowań wciąż trwa i w wielu przypadkach kończy się śmiercią młodych ludzi..

 

 

 

 

„Krew męczenników jest nasieniem chrześcijan” (Tertulian). Tak jak w pierwszych wiekach chrześcijaństwa, tak i dziś nowe wspólnoty wierzących rodzą się i uświęcają również dzięki męczeńskiej krwi naszych misjonarzy. W ten sposób doświadczamy realizacji Ewangelii, w której jest mowa o dawaniu świadectwa naszej przynależności do Jezusa. Wyraża się ono czasami w męczeństwie podjętym po to, by umocnić w wierze rodzącą się wspólnotę. Męczeństwo ma także inny wymiar –czasem może trudniejszy, choć mniej zauważalny – to heroiczność cnót objawiających się w codzienności przeżywanej w duchu Ewangelii, tzw. białe męczeństwo.

 

 

 

 

Polscy misjonarze męczennicy są nam darowani jako przykład, że dla prawdy Ewangelii trzeba zaprzeć się samego siebie i polegać tylko na Jezusie Chrystusie.

ks. Maciej Będziński, Papieskie Dzieła Misyjne

Refleksje na dziś oraz wprowadzenia do czytań pochodzą z Biuletynu liturgicznego „Dzień Pański”.
Prenumeratę Biuletynu „Dzień Pański” można zamówić pod adresem: Prenumerata – Dzień Pański