loading

2022.08.07 – 19 NIEDZIELA ZWYKŁA

GOTOWOŚĆ KOTA

Kiedy kot poluje, potrafi długimi godzinami czaić się bez ruchu. Wydaje się, że po prostu leży i odpoczywa. Jednak w każdym skrawku sierści, w błysku chwilami otwieranych oczu, w poruszeniach uszu widać nieustanną czujność i gotowość. Kot nie śpi. Nie spuszcza z oczu swojego celu. Czuwa.

 

 

 

 

Moglibyśmy wiele nauczyć się od kota. Kiedy czujemy się dobrze, „u siebie”, kiedy wydaje nam się, że mamy wszystko pod kontrolą, przestajemy czuwać. Przyjmujemy, z mniejszym lub większym przekonaniem, prawdy o przyjściu Boga na ziemię w osobie Jezusa Chrystusa ponad dwa tysiące lat temu, o Jego męce i zmartwychwstaniu dla naszego zbawienia. I tu kończy się nasza pamięć o Bożych obietnicach. A to nie koniec. Mówimy w każdej Mszy św. „Oczekujemy Twego przyjścia w chwale”. Tylko czy naprawdę oczekujemy na ponowne przyjście Jezusa?

 

 

 

 

Kiedy czeka się na gości, sprząta się dom, szykuje dobre jedzenie. Kiedy czeka się na pociąg, wypatruje się go z daleka, sprawdza się godzinę na zegarku, przestępuje z nogi na nogę. Oczekując na ważną wiadomość, patrzy się na telefon lub do skrzynki pocztowej co kilka minut. A czy tak czekamy na powrót Chrystusa? Czy z taką niecierpliwością i tęsknotą czekamy na Jego przyjście w codziennej lub niedzielnej Mszy Świętej?

 

 

 

 

Można narzekać, że „nic mi modlitwa nie daje”, „nic we mnie Msza Święta nie zmienia”, „po co mam się starać być dobrym, jak to mi w niczym nie pomaga?”. I pewnie tak jest, kiedy nie czeka się na spotkanie z Jezusem, tylko wypełnia obowiązek lub tradycję. A Pan Bóg nagradza tych, którzy Go wyczekują, wyglądają, całymi sobą tęsknią za spotkaniem z Nim.

 

 

 

 

Czuwajmy, czekajmy, bądźmy niecierpliwi na spotkanie z Panem. I w paruzji, której czasu nie znamy, i w dzisiejszej Mszy Świętej, której godzinę rozpoczęcia znamy doskonale. Pan obiecał, że przyjdzie i przychodzi. Już od teraz, od dzisiaj, w tak wielu wydarzeniach dnia.

 

 

 

 

s. Monika Juszka RMI, Papieskie Dzieła Misyjne

Matka tysięcy synów

Zdarza się, że matka modli się o powołanie kapłańskie dla swojego syna. Pragnie mieć „syna księdza”. Piękna postawa i szczytny cel modlitwy, o ile to pragnienie motywowane jest szczerą troską o wspólnotę Kościoła. I zdarza się również, że – jak mówimy – to powołanie wymodli. Czasami nawet nie jeden, a kilku synów podejmuje drogę życia kapłańskiego lub zakonnego. Znamy też kobietę, którą możemy nazwać matką nie jednego czy dwóch księży, ale setek tysięcy.

 

 

 

 

Joanna Bigard, bo o niej mowa, urodziła się w 1859 roku w arystokratycznej rodzinie francuskiej. Otrzymała staranne wykształcenie i wychowanie. Po śmierci ojca i brata zamieszkała z matką. Obie kobiety były zaangażowane w pomoc misjom i misjonarzom. Sprzedały nawet większość swojego majątku, by pomóc w budowie kościoła w Kyoto, w Japonii. Wspierały wielu misjonarzy.

 

 

 

 

Pewnego dnia dotarła do nich prośba od wikariusza apostolskiego z Nagasaki w Japonii. Biskup pisał o trudnościach związanych z brakiem kapłanów. Nie mógł jednak przyjmować do seminarium wszystkich chętnych, bo brakowało środków finansowych na ich wyżywienie i utrzymanie. Wtedy Joanna zrozumiała, że to jest jej życiowe powołanie. Do tej pory pomagała kilku konkretnym misjom i misjonarzom, a teraz ma pomagać całemu Kościołowi, zapewniając mu kapłanów. Zdała sobie sprawę, że na misjach o jedzenie i pomoc lekarską dla ich rodzimych mieszkańców mogą się troszczyć również osoby świeckie. Jednak w sprawowaniu sakramentów nikt nie może zastąpić kapłanów. To oni są niezbędni do budowania wspólnoty Kościoła.

 

 

 

 

Dzięki wytężonej pracy Joanny, jej opowiadania innym o potrzebie kapłanów, jej kwest i zbiórek, udało się wybudować niejedno misyjne seminarium i zapewnić wykształcenie wielu kapłanom. Dzieło swoje i wszystkich dobroczyńców Joanna nazwała Dziełem Świętego Piotra Apostoła. 100 lat temu, w 1922 roku, uznane zostało za PAPIESKIE. Joanna Bigard zmarła 12 lat później. Dzisiaj to, co rozpoczęła ponad wiek temu ta francuska kobieta, kwitnie na całym świecie. Wspiera kleryków, nowicjuszy, nowicjuszki, formatorów i wychowawców. Tym samym dba o to, by nawet w najdalszych zakątkach świata każdy miał dostęp do sakramentów świętych.

s. Monika Juszka RMI, Papieskie Dzieła Misyjne

Refleksje na dziś oraz wprowadzenia do czytań pochodzą z Biuletynu liturgicznego „Dzień Pański”.
Prenumeratę Biuletynu „Dzień Pański” można zamówić pod adresem: Prenumerata – Dzień Pański

jest