loading

2022.10.02 – 27 NIEDZIELA ZWYKŁA

WDZIĘCZNOŚĆ PORZĄDKUJE ŻYCIE

Ten, kto potrafi dziękować, potrafi też cieszyć się życiem. Wie, kim jest. Zna swoje miejsce w życiu i świecie. Nie musi nikomu nic udowadniać, z nikim o nic walczyć. Czuje się kochany i doceniony.

 

 

 

 

Ten, kto nie potrafi dziękować, zwykle jest zgorzkniały. Uważa, że wszystko mu się należy, a ponieważ nie jest możliwe, żeby mieć w życiu „wszystko”, czuje się nieszczęśliwy, niezrozumiany, niedoceniony. Nawet z Pana Boga próbuje zrobić „maszynkę do spełniania życzeń” i obraża się, gdy jego prośby nie spełniają się tak, jak on sobie zamówił.

 

 

 

 

Tym, który jako pierwszy nie jest zdolny do wdzięczności, jest Szatan. Zbyt wiele w nim pychy, żeby ocenić kogoś innego. Dlatego właśnie wdzięczność jest doskonałym papierkiem lakmusowym naszego przylgnięcia do Chrystusa. Trzeba tylko pamiętać, że nie chodzi o zdawkowe lub interesowne samo wypowiedzenie słowa: „dziękuję”. Wdzięczność to nastawienie serca, to cała postawa człowieka, który jest świadom tego, że wszystko, co ma, otrzymał od Boga. Jest wobec Niego maleńki jak ziarnko gorczycy, jest tylko sługą, który po prostu jak najlepiej wypełnia powierzone mu zadania.

 

 

 

 

W książce Eleanor H. Porter pt. „Pollyanna” tytułowa bohaterka ma swoją „grę w zadowolenie”, która pomaga jej w najtrudniejszych chwilach. Polega na tym, że we wszystkim, co ją spotyka, ta mała dziewczynka szuka choć jednego pozytywnego aspektu, czegoś z czego może się cieszyć. Jako chrześcijanie powinniśmy podjąć tę „grę”, a nawet ubogacić ją i „grać w dziękczynienie”. I zacznijmy grać już dzisiaj!

 

 

 

 

s. Monika Juszka RMI, Papieskie Dzieła Misyjne

„Gentlemani nie rozmawiają o pieniądzach”

To powiedzenie, z pewnością dobrze znane, można pół żartem pół serio sparafrazować: jeśli chodzi o pomoc misjom, to nawet gentlemani o pieniądzach rozmawiają.

 

 

 

 

Niczego nie można zarzucić w kwestii dobrego wychowania kolejnym papieżom ostatnich dwóch wieków Kościoła, a jednak nie omijali oni kwestii materialnych, prosząc o wsparcie misji i misjonarzy.

 

 

 

 

Już papież Leon XIII w 1880 roku w encyklice Sancta Dei Civitas zwrócił uwagę na potrzebę współpracy misyjnej wszystkich wiernych przez modlitwę i jałmużnę. Podobnie wypowiadał się Pius X. Wreszcie papież Pius XI, ten sam, który w 1922 roku powołał do istnienia Papieskie Dzieła Misyjne, podnosząc do rangi papieskich Dzieło Rozkrzewiania Wiary, Dzieło Misyjne Dzieci oraz Dzieło Świętego Piotra Apostoła, cztery lata później ustanowił Światowy Dzień Misyjny. Przypada on co roku w przedostatnią niedzielę października.

 

 

 

 

Tego dnia ofiary zbierane na tacę we wszystkich wspólnotach katolickich na całym świecie należą do Ojca Świętego, składają się na papieski fundusz solidarnościowy. Dzięki tym ofiarom materialnym Kongregacja Ewangelizacji Narodów może pomagać mieszkającym na terenach misyjnych.

 

 

 

 

Zadaniem misjonarza jest przede wszystkim głoszenie Ewangelii, ale jak to robić, kiedy brakuje kaplicy lub kościoła, kiedy nie ma katechizmów i Pisma Świętego, kiedy do parafian jest daleko i trzeba tam jakoś dojechać? Jak głosić Ewangelię o miłości Boga, kiedy ludzie są głodni, chorzy, uwikłani w konflikty? Jak przyczyniać się do ewangelicznej troski o godność człowieka i jego rozwój, jeśli brak szkół i możliwości edukacji? Nie wystarczy mówić, trzeba też działać, a do działania potrzebne są finanse.

 

 

 

 

Niezwykle ważne jest, żeby pamiętać, że my nie pomagamy misjom, bo „tam są biedne, chore Murzynki”! Byłoby to odebraniem godności tamtym ludziom i podkreśleniem własnej pychy napawającej się tym, że „ja mam, a oni nie”. Pomagamy w krajach misyjnych, bo to są nasi bracia i siostry. Jeden jest Kościół Chrystusowy i w nim tworzymy jedną rodzinę. A w rodzinie ludzie sobie pomagają. Dzielą się tym, co mają. Tak po prostu. Żeby wszystkim wystarczyło.

 

 

 

 

I nie potrzeba wiele. Błogosławiona Paulina Jaricot prosiła o równowartość jednej bułki w tygodniu. Dzisiaj to jej wezwanie wypełniają dzieci z Ognisk Misyjnych Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci i Róż Żywego Różańca, ofiarując jedną złotówkę na miesiąc od osoby. I chociaż jedna złotówka wydaje się niczym, to pomnożona przez setki tysięcy osób pomaga realizować bardzo konkretne projekty pomocy i to liczone w tysiącach.

 

 

 

 

Październik to cały miesiąc misyjny. Nie trzeba czekać na Niedzielę Misyjną. Można już dzisiaj wspierać misje modlitwą i ofiarą materialną.

s. Monika Juszka RMI, Papieskie Dzieła Misyjne

Refleksje na dziś oraz wprowadzenia do czytań pochodzą z Biuletynu liturgicznego „Dzień Pański”.
Prenumeratę Biuletynu „Dzień Pański” można zamówić pod adresem: Prenumerata – Dzień Pański

jest