loading

2022.12.26 – ŚWIĘTO ŚW. SZCZEPANA, PIERWSZEGO MĘCZENNIKA

MIŁOŚĆ WBREW NIENAWIŚCI

Ile Bóg dziś znaczy dla człowieka? Szczepan pokazuje, że Bóg ma być dla nas wszystkim, że ma być bezcenny. Mimo iż świat za życie w przyjaźni z Bogiem odpłaca często nienawiścią, to właśnie wytrwanie przy Nim do końca stanowi istotę naszego powołania.

 

 

 

 

W XXI wieku w Europie obca staje się wierność chrześcijańskim wartościom, której szczytem jest niewątpliwie męczeństwo. Wydawać się może, iż wiąże się to z postawą konformizmu i masowym wręcz porzucaniem praktyk religijnych. Tymczasem tymi, którzy w sposób bezkompromisowy pokazują, że miłują Boga, że żyją Jego Ewangelią, są właśnie męczennicy. Żyjący na przełomie II i III wieku wczesnochrześcijański pisarz Tertulian zauważył: „Krew męczenników jest posiewem chrześcijan”.

 

 

 

 

Wpatrujemy się dziś w św. Szczepana, diakona i pierwszego męczennika, który, miłując Chrystusa i Jego Kościół, odważnie świadczy o Bożej prawdzie przed zgromadzonym Sanhedrynem. Wyjaśnia, iż Jezus jest oczekiwanym Mesjaszem, a wszystkie starotestamentalne proroctwa wypełniły się właśnie w Nim. Za tę prawdę i miłość do Boga został niesłusznie skazany i ukamienowany.

 

 

 

 

Wielkość świadectwa św. Szczepana to nie tylko odwaga wyznawania wiary aż po utratę życia, ale i jego ostatnie słowa – modlitwa za prześladowców. Życie chrześcijańskie zawsze niesie ze sobą to, o czym dziś mówi do nas sam Pan. Każdy, kto pragnie być prawdziwym uczniem Chrystusa, narażony jest na słowa krytyki, złośliwości czy wręcz obelgi. Trzeba nam być apostołami miłości Boga do ludzi i zło dobrem zwyciężać, modląc się nawet za nieprzyjaciół.

 

 

 

 

ks. Michał Kacprzyk, Papieskie Dzieła Misyjne

Misyjni męczennicy

Głoszenie Dobrej Nowiny należy do natury wspólnoty, jaką jest Kościół. Długa jego historia pokazuje nam, iż bycie Jezusowym uczniem – chrześcijaninem, domaga się postawy świadectwa o Nim. Wśród licznych świadków wiary na nasze szczególne uznanie zasługują misyjni męczennicy.

 

 

 

 

U źródeł misyjnego zapału Kościoła stoi nakaz Chrystusa zawarty na kartach Ewangelii: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 19-20). Ta świadomość Jezusowej obecności w życiu chrześcijanina, poparta obietnicą zawartą w Dziejach Apostolskich: „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” (Dz 1, 8), daje siłę do tego, by mimo rozmaitych przeciwności trwać przy Panu.
 

 

 

 

Patrząc na dzieje Kościoła oczyma wiary, zauważamy sylwetki wielu męczenników – tych,
dla których miłość do Chrystusa i Jego Kościoła była najcenniejsza na świecie. Wśród misyjnych męczenników doskonale znamy sylwetkę św. Wojciecha, który, głosząc Dobrą Nowinę, zginął z rąk pogan na terytorium Prus. Wydawać się może, że czasy głoszących Ewangelię, przypieczętowujących ją swoją krwią, są już dawno za nami. Nic bardziej mylnego. Pokazują nam to błogosławieni męczennicy z Peru: o. Zbigniew Strzałkowski i o. Michał Tomaszek – franciszkanie, którzy zostali wyniesieni na ołtarze 5 grudnia 2015 roku.

 

 

 

 

Do tego grona śmiało możemy dołączyć ks. Jana Czubę – kapłana diecezji tarnowskiej, który mimo wybuchu rebelii stwierdził, iż nie opuści misyjnej placówki w Loulombo w Republice Konga. „Zostaję na miejscu do końca” – napisał na dwa dni przed męczeńską śmiercią. Misyjnymi męczennikami możemy również nazwać innych, choć jeszcze nie beatyfikowanych głosicieli Dobrej Nowiny, jak choćby o. Henryka Denejkę OMI, który posługiwał na misjach w Kamerunie. Został zastrzelony przez nieznanych sprawców, a motywy zabójstwa do dziś nie są znane. Na nasze uznanie zasługuje również postać o. Mirosława Karczewskiego OFMConv. Będąc na misjach w Ekwadorze, został zamordowany w bestialski sposób na terenie klasztoru, w którym na co dzień się modlił i pracował. Przywołać należy także ks. Marka Rybińskiego SDB, wzorowo realizującego charyzmat ks. Jana Bosko. Troszczył się o wykształcenie tunezyjskich dzieci i zabiegał o odpowiedni rozwój ich placówki. Oddał życie za wiarę w Jezusa. Jego ciało zostało odnalezione w magazynku, który przynależał do owej, bliskiej sercu ks. Marka, szkoły. Następnym, który należy do grona polskich misjonarzy męczenników, jest posługujący w Brazylii ks. Kazimierz Wojno. Padł ofiarą rabunku, a następnie został zabity. Osoba ks. Stanisława Szczepanika CM również powiększa to grono. Ten wielki promotor kultu Miłosierdzia Bożego został brutalnie pobity, gdy jechał do wioski, by sprawować Mszę Świętą. Wśród polskich męczenników misjonarzy znajdziemy także s. Czesławę Lorek RSCJ posługującą w Demokratycznej Republice Konga. Została brutalnie pobita, w efekcie czego zmarła. Niezwykłymi postaciami są kleryk Robert Gucwa SMA oraz Helena Kmieć. Ci młodzi ludzie, wierni Chrystusowej miłości, zostali zabici z nienawiści przez oddziały bojówek. Niech przykład ich miłości do Ewangelii umacnia nas w drodze wiary, zgodnie ze słowami starochrześcijańskiego pisarza Tertuliana: „Krew męczenników jest posiewem chrześcijan”.

ks. Michał Kacprzyk, Papieskie Dzieła Misyjne

Refleksje na dziś oraz wprowadzenia do czytań pochodzą z Biuletynu liturgicznego „Dzień Pański”.
Prenumeratę Biuletynu „Dzień Pański” można zamówić pod adresem: Prenumerata – Dzień Pański

jest