Ewangelia rozpoczyna się sceną powołania uczniów. Jezus ich spotyka, zaprasza, przyjmuje i powołuje, a potem bierze ze sobą i uczy życia, aby kiedyś, po Jego śmierci i zmartwychwstaniu, poszli na cały świat i głosili Ewangelię. Taką drogę przeszli apostołowie, a u jej początków było właśnie spotkanie z Mistrzem, zachwyt Nim i Jego zaproszenie do wspólnej wędrówki. Droga każdego chrześcijanina jest podobna.
Pierwszym krokiem w odczytaniu każdego powołania jest usłyszenie Pana, który mówi do człowieka. Tak stało się w życiu młodego Samuela tej nocy, w której budziło go dziwne wołanie. Gdy zrozumiał, że to Pan woła go po imieniu, od razu pozwolił się prowadzić Jego słowu. A wszystko odbyło się w wielkiej prostocie i zaufaniu. Bogu wystarczyło jedynie to, że Samuel usłyszał Jego słowo i był gotowy do tego, aby je przyjąć.
Podobnie było w życiu tych uczniów, którym Jan wskazał Jezusa jako Baranka Bożego, czyli przychodzącego Mesjasza. Wtedy też wszystko odbyło się w wielkiej prostocie. To Jezus wyszedł z inicjatywą i zapytał ich po prostu: Kogo szukacie? Gdy zaś zobaczył, że są gotowi, zaprosił ich do siebie, a oni zostali z Nim już do końca. Było to tak ważne dla nich wydarzenie, że zapamiętali nawet, o której godzinie to wszystko się wydarzyło.
Powołanie do stania się uczniem Chrystusa dotyczy każdego, kto Mu zaufał i w Niego uwierzył. Niezależnie od tego, kim jest i co w życiu ma robić. Ono realizuje się zwykle w wielkiej prostocie codziennego życia. Wystarczy jedynie usłyszeć Jego głos i być gotowym, aby z Nim przejść przez życie.
ks. Tomasz Bać
Refleksje na dziś pochodzą z Biuletynu liturgicznego „Dzień Pański„.
Prenumeratę biuletynu można zamówić pod adresem: Prenumerata – Dzień Pański